Wczoraj rano Mandaryna w ciężkim stanie wylądowała w szpitalu w Pucku – pisze Fakt. Prawdopodobnie chorej na cukrzycę piosenkarce zaszkodziły lody.

Gazeta dowiedziała się, że była żona Michała Wiśniewskiego znalazła się na oddziale wewnętrznym odwodniona i z bardzo wysokim poziomem cukru we krwi. Z powodu spadku poziomu insuliny miała zaburzenia metaboliczne w postaci kwasicy.

Taki stan mógł doprowadzić do śpiączki, a nawet śmierci wokalistki.

Na szczęście lekarze opanowali sytuację. Mandaryna leży pod kroplówką, jest przytomna i jej stan poprawia się.

Mandaryna spędzała wakacje na Półwyspie Helskim z dziećmi oraz partnerem Michałem Szatkowskim.