Jest już coraz więcej informacji na temat wywiadu, którego Christina Applegate udzieliła dzisiaj w programie Good Morning America. Wcześniejsze doniesienia okazały się błędne – aktorka potwierdziła bowiem informację dotyczącą operacji odjęcia obu piersi, jaką przeszła niedawno.

Po rozważeniu wszystkich możliwości leczenia zdecydowałam się na podwójną mastektomię – przyznaje Christina.

W chorobie wspiera ją matka, która ma za sobą taki sam zabieg. Przeszła go, gdy gwiazda miała zaledwie 7 lat.

Aktorka powiedziała też, że odziedziczyła po matce gen odpowiedzialny za raka piersi – BRCA1, który spowodowałby nawrót choroby, gdyby nie zdecydowała się na usunięcie piersi.

– Nie chciałam chodzić po lekarzach co cztery miesiące – uzasadnia swoją decyzję Christina. – Po prostu chcę się tego wszystkoego pozbyć. To był mój wybór, chociaż wyjątkowo trudny. Czasami płacz, czasami krzyczę…. To wszystko część terapii. Dobrze jest płakać, jeśli się tylko chce.

Applegate dodaje, że w ciągu najbliższych ośmiu miesięcy podda się operacji rekonstrukcji obu piersi.

– Będę miała śliczne cycuszki aż to dziewięćdziesiątki! – żartuje.