Wojna byłych małżonków Wiśniewskich trwa w najlepsze. 27 marca dojdzie do strategicznej bitwy – jest to dzień rozprawy o ograniczenie Mandarynie władzy rodzicielskiej, czego domaga się Michał Wiśniewski. Więcej na ten temat tutaj: Wiśniewski kontra Mandaryna). Jak już pisaliśmy, piosenkarz uważa, że jego obecna żona Anna Świątczak będzie dla nich lepszą matką.

Co Ania na to? Chyba nie podziela zdania ukochanego,

– Eti wreszcie będzie miała rodzeństwo – stwierdziła gdy razem z Michałem oznajmiali światu, że będą mieli drugie, wspólne dziecko. Super Express pyta więc: Czyli Xavier (5 l.) i Fabienne (4 l.) nie są rodzeństwem maleńkiej Etiennette?.

Najwyraźniej jednak pan Michał przymyka oko na podobne wypowiedzi, a siebie uważa za ojca idealnego, który nie chce pozbawiać dzieci ani ojca, ani matki. Nie… on chce im tylko tą mamę zmienić na inną panią. Może myśli, że nie zauważą różnicy?

Specjaliści zaś marnie oceniają popisy Michała. Robert Kucharski, właściciel fundacji na rzecz praw ojców, powiedział w rozmowie z Super Expressem, że rozprawa niewiele zmieni, a już na pewno nie będzie to zmiana na lepsze.

– Moim zdaniem Michał powinien dążyć do mediacji z Martą. A jeśli sami nie mogą się dogadać i nie potrafią ustalić, jak podzielić się opieką nad dziećmi, to powinni skorzystać z pomocy mediatora – podsumowuje pan Robert.

Oczywiście to samo dużo wcześniej pisali Czytelnicy, ale wątpimy, aby Michał kogokolwiek posłuchał. A szkoda.