Anna Mucha miała okazję pokazać, jak to podszkoliła swój aktorski warsztat ucząc się w Nowym Jorku.

Gwiazdka rozpłakała się w studio, dając popis swoich zdolności(?).

Kuba Wojewódzki z Anią (chyba celem wzajemnej promocji) uraczyli nas pseudo-szczerym wywodem na temat ich związku i jej kariery. Ciekawe, że zdecydowali się na to, kiedy:

a) ona wraca ze Stanów i chce spożytkować temat, którym może błyszczeć w mediach, przynajmniej przez jakiś czas, chcąc jednocześnie o sobie przypomnieć,

b) jego popularność spada.

Wyglądało to na nic innego, jak wzajemną wymianę usług. Bo przecież sporą część tych łez można było wyciąć, fragmenty dograć, pytania powtórzyć. To nie jest program na żywo. Ktoś zatem chciał, by Polska zobaczyła krokodyle łzy Muchy.

Jeśli chcesz zobaczyć rozklejoną Annę kliknij tutaj.