Ta dziewczyna wciaż siebie szuka. Próbowała skandalu – nie wyszło, a przynajmniej nie w zadawalającym stopniu. Dlatego też Agnieszka Frykowska postanowiła przywdziać wizerunek wyrafinowanej damy, niczym ładną kieckę.

Jednym z elementów nowej Frytki jest aktorstwo. Dlatego też zapisała się do prywatnej szkoły, a debiut sceniczny ma już za sobą. Super Expres zachwyca się: „Frytka ma talent\”. Mam jakoś ciężko w to uwierzyć – nie widzieliśmy spektaklu Bachantki Eurypidesa, który Agnieszka przygotowywała razem z kolegami ze szkoły przez cztery miesiące.

– Ta rola to było dla mnie wielkie wyzwanie. Było o tyle trudniej, że to przedstawienie zbiorowe, musieliśmy więc nawzajem się kontrolować. Wszyscy się zmobilizowaliśmy i daliśmy sobie radę – powiedziała gazecie.

Co jeszcze na temat teatru? Cóż, okazuje się, że jest to dla Frytki wielka nowość (nie inaczej). Początkująca aktorka zorientowała się, że \”nie ma żadnych dubli, nic nie można wyciąć\”.

– Jestem bardzo zdziwiona: zaczynając studia w tej szkole, nastawiałam się bardziej na role filmowe. Jednak teatr też ma swoje zalety – opowiada.

Tak, Agnieszko, w teatrze NIE ma dubli. W tym przypomina to nieco Big Brothera. Jacuzzi też nie ma, ale to już różnica.

&nbsp