W drugim odcinku show kapitanem drużyny został Mariusz Pudzianowski. Jego zespołowi szło nawet nie najgorzej. W ostatniej konkurencji miał szansę pokazać co potrafi sam mistrz.

Musiał wspiąć się na kilkanaście metrów podciągając się za pomocą specjalnych uchwytów na dwóch linach. Zadanie było trudne. Liny nie dawały żadnego punktu podparcia. Przy masie Pudziana to było nielada wyzwanie. Niestety się nie udało. Siłacz walczył dzielnie, ale nie dał rady.

Zrehabilitował się za to przy zbieraniu złota. Dzięki sile jego muskułów drużyna zarobiła ponad 32 tysiące złotych. To dwa razy więcej niż zespół z pierwszego odcinka. Pudzianowski nosił na rękach dziewczyny trzymające monety. Dzięki temu kapitan obronił swoje dobre imię.