Szymon Majewski Show świętował emisję setnego programu. W tych uroczystych okolicznościach gospodarz show zaprosił do studia „przeboską Małgorzatę Kożuchowską” (tak ją zapowiedział) oraz Michała Żebrowskiego.

Goście dużo czasu poświęcili wspominaniu dzieciństwa. Żebrowski dzielił się swymi traumatycznymi przejściami, gdy jako kilkuletni chłopiec wybierał się do przedszkola. Musiał o 6 rano zakładać sztuczne, gryzące rajstopki wyprane w proszku IXI i wysuszone na kaloryferze, które podczas ubierania wydawały dźwięk „IIIYYY..”

Kożuchowska zaś wspomianała wełniane rajstopy i haleczkę obszywaną sztuczną koronką, która gryzła i drapała.

Jako ciekawostkę dodamy, że Michał Żebrowski, który marzy o założeniu własnego teatru, dostał od Szymona swoją osobistą scenę. Majewski założył ją aktorowi na głowę, odsłonił kurtynę i włączył światło.

Niech żałuje ten, kto nie widział Żebrowskiego w jego własnym teatrze.