Paris Hilton, jak każda księżniczka showbiznesu, miewa zachcianki. Musi je mieć, bo każda szanująca się spadkobierczyni fortuny miewa kaprysy gwiazdy średnio co 2 godziny. Tym razem Paris zafundowała sobie kolejny „eksponat\” do swojej menażerii – miniaturowego kota.

Takie kotki mają problemy zdrowotne, bo rodzą się z pewną szczególną wadą – nie mogą rosnąć prawidłowo. Ich łapki są bardzo krótkie i uniemożliwiają im chociażby skakanie. Wyglądają jednak uroczo i to właśnie sprawia, że są łakomym kąskiem.

Obrońcy praw zwierząt już zaczęli się burzyć, zresztą nie bez powodu. Hodowanie i selekcja zwierząt z wadami genetycznymi jest nieetyczna, bo pupile mają wyjątkowo ciężkie życie. Co z tego, że takie miniaturowe kotki są śliczne, kiedy nie mogą funkcjonować jak normalny kot? Skoki to dla nich poważne niebezpieczeństwo – ich łapy są za krótkie, a przy lądowaniu mogą się łatwo połamać, bo nie są w stanie zamortyzować uderzenia. To oczywiście nie koniec ich problemów, bo mają często różne wady wewnętrznych narządów ciała.

Hoduje się je jednak, bo ludzie tacy jak Paris chcą mieć nietypową zabawkę.

Cóż poradzić, skoro Paris taaaak kofa sfieszaczki!!!

Co nie przeszkadza jej nosić futer. Ona nie widzi związku.