Nie będziemy się wypowiadać kto nam się podoba, a kto nie. Zrobimy tylko jeden wyjątek. Agnieszka Włodarczyk za każdym razem nas zaskakuje, tym razem nas zachwyciła. Jej wykonanie Co mi Panie dasz faktycznie budziło ciarki.

Reszta była przyzwoita. Niektórzy poszli w choreografię, inni w uwodzenie publiki i jury. Widać jednak, że uczestnicy ćwiczą i mają coraz większe ambicje.

Tym razem pożegnaliśmy Małgosię Lewińską, która swój wyrok przyjęła dzielnie.

Ciekawi jesteśmy, jak Wy oceniacie ten program.