Amy Winehouse została „nakryta\” przez fotoreporterów w domowych pieleszach i w domowych fatałaszkach. Ubrania to jeszcze nic – największe wrażenie na paparazzich zrobiła fryzura Amy i jej figura.

Wokalistka – skandalistka nie miała na głowie ula, tylko burzę lśniących, normalnie i zdrowo wyglądających loków.

Uwagę przykuwa także brzuch Amy – duży i odstający, jakby piosenkarka była w dosyć mocno zaawansowanej ciąży. Podczas rozmowy tłumaczyła się, że wzdęty brzuszek jest wynikiem kuracji lekarstwami na wysypkę przepisanymi przez lekarza, ma się rozumieć.

Amy wykazała się też pewną gościnnością. CO prawda nie zaprosiła dziennikarzy do środka, ale w pewnym momencie zniknęła, by po chwili wrócić z serowy tostem i zaproponować go przybyszom.

Zobaczcie Amy w całej okazałości.
Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4
Foto 5