Pisanie (i czytanie) o Amy Winehouse można porównać do taplania się w bagnie. Jeśli więc macie ochotę na takie mało pozytywne doznania, czytajcie dalej. Jeśli chcecie sobie oszczędzić negatywnych doznań, przejdźcie do następnego newsa.

Gdy patrzy się na fotki pijanej Amy przewracającej się na chodniku lub brodzącej w przydrożnych śmieciach, brakuje słów do komentowania tego widoku.

Dlaczego dziewczyna, która ma taki potencjał i możliwości, robi z siebie takie widowisko? Czy nie ma osób, które oszczędziłyby jej takich wrażeń?

Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4
Foto 5
Foto 6