Dziennikarka, o której rozwodzie z Tomaszem Lisem rozpisywała się polska prasa, powiedziała w niedawnym wywiadzie dla Radia RMF FM, że bardzo dobrze czuje się jako singiel. Tak na przekór wszystkim, którzy uważają, że kobieta bez mężczyzny nie poradzi sobie w życiu.

– Życie w pojedynkę pomogło mi zdać sobie sprawę z moich własnych możliwości i z ograniczeń, które przy złym układzie można sobie samemu w życie wprowadzić – mówi dziennikarka. – Bardzo się rozwijam na każdym polu: biznesowym -poświęcam swojej firmie więcej uwagi i koncentracji, sportowym – jeżdżę na nartach, konno – nie zaniedbuję tego, absolutnie – dzięki temu odpoczywam. Nawet moje macierzyństwo wydaje mi się bardziej dojrzałe. Mam zdecydowanie lepsze relacje z córkami, niż miałam. To też źródło wielkiej radości. Nagle okazało się, że jeżeli człowiek dobrze pomyśli, to jest w stanie znaleźć czas na wszystko. Plusów jest więcej. Może to egoistyczne podejście, ale kiedy jesteśmy sami, nie musimy iść na tak dużo kompromisów. Układamy sobie życie tak, jak nam wydaje się ono bezpieczne, wygodne i szczęśliwe. Nawet jeżeli jest to życie w pojedynkę. Układamy je pod względem naszych potrzeb – finansowych, emocjonalnych… To niesamowita wygoda.

I dodaje, że teraz dużo łatwiej być singlem, niż jakiś czas temu. To możliwość, z której trzeba korzystać, dodaje Kinga.

Jest dumna z siebie, z tego, że wbrew podejrzeniom i prognozom radzi sobie.

– Jeżeli tak ma dalej wyglądać życie w pojedynkę, to dlaczego nie – stwierdza na koniec.

[Na zdjęciu Kinga Rusin, Dzień Dobry TVN, 2007-03-04]