O tym, że Weronika Książkiewicz znajdzie się na okładce Playboya, było wiadomo już w sierpniu. Wtedy odbyła się sesja zdjęciowa z udziałem aktorki. Dziś możemy oglądać jej efekty.

Zdjęcia powstawały w niecodziennym klimacie. Ich inspiracją stała się ulubiona książka aktorki – Anna Karenina. Akcja powieści rozpoczyna się i kończy w pociągu. Stąd nazwa sesji – Weronika Książkiewicz w Orient Expressie.

W wywiadzie, jakiego aktorka udzieliła magazynowi, czytamy:

– Nie jestem i nie czuję się seksbombą – opętaną seksem kobietą, jaką chciałyby mnie widzieć niektóre media. To fałszywy wizerunek przez owe media wykreowany. Chociaż powiem w sekrecie, że miewam szalone fantazje erotyczne….

Czy faktycznie media fałszywie kreują jej wizerunek, czy to ona sama wytrwale nad nim pracuje? Niech odpowiedzą Czytelnicy. Tymczasem podziwiajmy wdzięki blond piękności o rosyjskich korzeniach.

\"Weronika

\"Weronika

Tutaj możecie zobaczyć, jak to się stało, że aktorka trafiła na łamy magazynu.