Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

Jeśli zatem przyjmiemy, że: Tom Cruise = nadgorliwość i Tom Cruise = pewien rodzaj faszyzmu, otrzymujemy zdanie logicznie błędne, a zarazem jakże prawdziwe – Tom Cruise to katastrofa, która z siłą tornada i uporem maniaka dąży do szerzenia swej pokręconej filozofii.

Do czego zmierzam – aktor wymyślił sobie, że „oczyści\” osoby, które pomagały w akcji ratunkowej 11 września. Detoks oparty ma być – a jakże! – na nauce/wierze scjentologicznej. Wszystko jednak potrzebuje odpowiedniej promocji, więc Cruise wydaje z tej okazji galę. Za stolik trzeba zapłacić nawet 100 tys. dolarów.

Na kurację składają się m.in. wizyty w saunie połączone z naprzemiennymi prysznicami. Przez pięć godzin dziennie.

– Gdy pacjenci byli w saunie, ze skóry wychodziła im czarna pasta – mówi Jim Woodworth, kierujący akcją. – Ich pot barwił ręczniki na fioletowo, pomarańczowo, żółto i niebiesko. Czuć było od nich dymem, chociaż nie zetknęli się z pożarem od miesięcy.

Są jednak głosy, że cały program jest tylko mydleniem ludziom oczu.

– To zwykłe hokus-pokus – powiedział parę lat temu dr Bob Hoffman z nowojorskiego Centrum Toksykologii. – Dla pewnych osób gorące środowisko może być bardzo niebezpieczne.