Roman Polański wystąpił z wnioskiem o oddalenie zarzutów gwatłu, jakiego rzekomo dopuścił się 30 lat temu na 13-larce.

Adwokaci reżysera podpierają się uchybieniami, jakie miała popełnić prokuratura i sąd podczas procesu w 1977 r.

Polańskiemu zarzuca się odurzenie i gwałt nieletniej. Zdarzenie miało miejsce w 1977 roku, kiedy to reżyser dostał zlecenie na sesję fotograficzną z 13-letnią wówczas Samanthą Geimer.

Twórca przyznał się do gwałtu, po czym wyemigrował do Francji, gdzie mieszka do dzisiaj. Po jego wyjeździe wydano nakaz aresztowania, który obowiązuje do dzisiaj. To m.in. dlatego Polański nie odebrał Oskara, którego zdobył za film Pianista.