Mimo, że Stefano Terrazzino wspiera ją jak tylko może, Kasia Tusk usycha z tęsknoty. W stolicy nie znalazła wielu znajomych, a kluby i nocne życie nie są dla niej atrakcją.

Zamiast tego woli codzienne treningi i rozmyślanie o ukochanym Kubie Sobolewskim. Przed jej przyjazdem do Warszawy umówili się, że on zostaje w Trójmieście, gdzie studiuje mechanikę na Akademii Morskiej. Jednak Kasia czeka, aż ją odwiedzi.

Początkowo chłopak nie chciał się pojawiać, aby nie rzucać się w oczy mediom. Jednak dla młodziutkiej Tuskówny rozłąka jest bardzo ciężka. Jak powiedziała Bardzo często do siebie dzwonimy, ale mam nadzieję, że przyjedzie mnie odwiedzić i zobaczy, jak tańczę na żywo. Wiem, że Kuba ma do mnie zaufanie i dobrze znosi mój udział w programie. Dziennik Fakt zastanawia się czy tak samo podchodzi do tego bohaterka TVN-owskiego show.

Nas zastanawia, czy przypadkiem nie poczuła mięty do swojego tanecznego partnera. Widać, że zależy jej na uczuciach Stefano. Poza tym tancerz przyznał się, że mobilizuje go do tańca i powrotu do zdrowia po niedawnej kontuzji zazdrość. Terrazzino nie chce, aby Kasia tańczyła z kimkolwiek innym. Zresztą ona też woli przystojnego Włocha.

Przypominamy, że w poprzednim odcinku wystąpiła z Robertem Rowińskim, który specjalnie dla nas skomentował ten występ.