/ 15.12.2008 /
Jennifer Aniston ma plastikowe piersi? Częściowo niemalże tak.
Aktorka wierna jest plastikowym nakładkom, które wkłada się do stanika, w które mają imitować nabrzmiałe sutki. Ponoć nie rusza się bez nich z domu, ilekroć wkłada coś obcisłego.
– Kocha je nosić, bo stanowią sporą część jej atrakcyjności – mówi informator magazynu Star.
Mała rzecz, a efekt wielki – Jennifer wie, co działa na wyobraźnię: kawałek niepozornego plastiku.