Jak wyżej – właśnie dlatego zakończył się krótki lecz jakże barwny „związek\” Paris Hilton i Kim Kardashian.

Poszło o uwagę, jaką zaczęła skupiać na sobie ciemnowłosa koleżanka, którą nawet zaczęto nazywać Nową Paris. No, tego już było dla Paryski za wiele.

Ludzie mediów też nieco przyczynili się do tego – bardzo zależało im na nowej twarzy. Nikt nie krył się z niechęcią do dziedziczki, wiele osób wprost mówiło, że Paris zrobiła się nudna. Kim – podobnie jak przyjaciółka – miała seks-taśmę (zobacz newsa Coś dla naprawdę spragnionych), ale oprócz tego duże piersi, ciemne włosy i nieopatrzoną twarz. Wszystko, co liczy się w showbiznesie.

A jakby tego było mało, o jej sympatię zaczęła zabiegać sama Britney Spears.

Paris musiała zdawać sobie z tego sprawę aż za dobrze, dlatego pewnego dnia chwyciła swoje tajemnicze nożyczki i jednym, zdecydowanym ruchem przecięła nitkę koleżeństwa.

Teraz ma nowego chłopaka, nosi majtki (dla odmiany) i silikonowe staniki powiększające piersi do monstrualnych rozmiarów. Można i tak, chociaż podejrzewam, że są to środki doraźne. A może dziedziczka nie potrzebuje nawet takich?