Justin z San Francisco znalazł sposób na zdobycie sławy i zarobienie paru groszy. Chłopak non stop żyje pod obstrzałem kamer.

Na żywo można obejrzeć co robi, co je i z kim rozmawia. Tak jak bohater filmu Truman Show nie ma już życia prywatnego. Tyle tylko, że on sam sobie to zafundował.

Jak pisze na swojej stronie internetowej uważa, że dla ludzi oglądanie jak to być Justinem będzie czymś ciekawym. Co więcej nie zamierza rozstawać się z kamerą, aż do swojej śmierci.

Amerykanie są z natury ekshibicjonistami, ale tego jeszcze nie było. Oczywiście dla Was mamy Justin.tv.