Kim jest tajemniczy przystojniak u boku Kasi Skrzyneckiej, zastanawia się Życie na gorąco.

Nie wiadomo, za to magazyn przytacza relacje internautów, którzy z zapałem opowiadają, jak to gwiazda kupuje tajemniczemu, wysokiemu brunetowi, całe sterty ubrań.

Widziałam, jak on chodził ze zblazowaną miną i wybierał sobie ciuchy, które następnie podawał jej gestem wielkopańskim. (…) Skrzynecka biegała za nim z tym naręczem jego zakupów, dzierżąc dzielnie przez cały czas jakiś pięciopak męskich jedwabnych bokserek. A przy kasie z uśmiechem na ustach zapłaciła za wszystkie jego rzeczy.

Ciekawa sprawa – relacja znaleziona w sieci. Wniosek prosty: źródła sprawdzić nie sposób. Może być w tym zatem tyle prawdy, ile bujnej wyobraźni autora.

OK, czytajmy dalej – ŻnG publikuje jakieś niewyraźne zdjęcia, podając przypadek drugi, czyli Kasia i jej amant jedzący naleśniki. Pod koniec gwiazda płaci za cały „obiad\”.

Co zresztą bardzo martwi autora artykułu, który tak oto komentuje całą sytuację:

Ona nie zwraca uwagi na to, ile ma lat jej wybranek, skąd pochodzi i jaką sumę ma na koncie. Dlatego może łatwo zostać wykorzystana.

Po czym częstuje nas wspomnieniami z przeszłości Katarzyny. Wychodzi na to, że wszyscy traktowali ją instrumentalnie.

Puenta na koniec?

Sprawiedliwie? Nie, ale tak to w życiu bywa – podsumowuje ŻnG.

Nie wiedziałam, że jednego tygodnia można donosić o romansie z Marcinem Hakielem, by już w następnym martwić się o niefart w miłości gwiazdy.

Jak widać można – tak to w życiu bywa.

Plotka musi na czymś wyrastać. Jakby nie było, wszyscy się nią karmimy.