Samuel Palmer w wywiadzie dla Gali opowiada o swym poukładanym i przemyślanym życiu. Zaprzecza plotkom, jakoby był nudziarzem:

Nie nudzę się, więc wydaje mi się, że nudny nie jestem. A tym bardziej idealny. Jestem normalny – a to, że portale plotkarskie uważają za osoby ciekawe tylko skandalistów, świadczy tylko i wyłącznie o degrengoladzie świata show-biznesu.

Aktor mówi też o swym życiu uczuciowym. Wspomina, że w przeddzień finału Gwiazdy tańczą na lodzie wyczytał w pewnej gazecie, że w ciągu trzech miesięcy rzuciło go aż siedem kobiet.

– Prawda jest taka, że ani ja nikogo nie rzuciłem, ani mnie nikt nie rzucił. Jestem singlem, a wszystkim tym, którzy starają się zobaczyć w tym coś więcej, polecam „Seks w wielkim mieście”. Nie spotkałem jeszcze kobiety, która by mnie na tyle zafascynowała, dopełniała i inspirowała, bym chciał się związać z nią na stałe. Ale wierzę, że taką spotkam. Na razie idę pomóc ubrać choinkę Kasi Zielińskiej. Ale proszę państwa, romansu nie będzie, bo Zielińska, według owej gazety, już mi kosza dała – wyjaśnił Palmer.