Tonący brzytwy się chwyta. A może raczej tonąca?

Madonna przeżywa kłopoty rodzinne. Jej mąż Guy Ritchie ma już chyba dość swojej popularnej małżonki. Znajomi pary donoszą o nieustających kłótniach w ich domu, a ostatnio w restauracji doszło nawet do awantury między nimi. Pomysłowa Madonna ma już jednak remedium na ich problemy.

Piosenkarka postanowiła zaadoptować kolejne dziecko. Co prawda ma już dwójkę własnych (Lourdes i Rocco) oraz adoptowanego syna Davida z Malawi, ale liczy na to, że czwarty członek rodziny załagodzi spory z Guy’em.

Tymczasem jej teść uważa, że problem leży w atmosferze, jaka otaczała adopcję Davida. Według niego Guy nie chce kolejnego dziecka i to tak szybko po pierwszej adopcji.

Ritchie ma dobre relacje z „nowym\” synem i chce poczekać, aż mały w pełni się u nich zadomowi. Niestety, jeśli Madonna się na coś uprze, to nikt jej nie powstrzyma. Tylko czy pomyślała, że ta adopcja może kosztować ją utratę męża i ojca dla trójki albo i czwórki dzieci?

A od Kozaczka coś na przypomnienie jak kiedyś brzmiała Madonna.