W swoim felietonie zamieszczonym na łamach Machiny Kazik rozlicza polską scenę rozrywkową na czele z Dodą.
Oceniając londyński występ Rabczewskiej kwituje, że wypadła ona raczej beznadziejnie:
Choreografia cieniutka i takoż wykonanie, nie wspominając o piosenkach – napisał Kazik.
Dostało się też innym „gwiazdom\” polskiej sceny. Staszewski nie przebierał w słowach:
Zresztą ta oficjalna część polskiej sceny muzycznej to obecnie jakaś chmara szczerzących się paszczakolanserów, którzy wychylają się do kamer i aparatów z każdego kąta jakiegokolwiek bankietu, ale konia z rzędem temu, kto potrafi zanucić choćby jeden fragment którejkolwiek kompozycji takiego artysty czy artystki – grzmiał
wokalista.
Sam Kazik rusza niedługo z oryginalnym składem Kazika Na Żywo w trasę koncertową. 14 lutego zagra w Toruniu, 21. lutego we Wrocławiu.
Źródło: muzyka.onet.pl