Chciałaby mieć wszystko – dzieci, sławę, a na koncie dokonań Oskary i zbawianie świata. Czego nie chce? Małżeństwa.

Pewien dziennikarz, znajomy Brada, opisuje dziwny kryzys w związku Angeliny Jolie i Brada Pitta.

Przypadkowo natknąłem się na niego. Nocowaliśmy w tym samym hotelu. Podszedłem, żeby się przywitać. Był sam, czekał na znajomych.

– Więc jak ci się układa z Angeliną? – spytałem.

Uśmiechnał i odpowiedział z przekąsem:

– Tak, jasne. Od razu ci powiem.

Nic dziwnego – krążą plotki, że Jolie chce skończyć ich związek.

Obiecała, że robi przerwę w pracy, że na razie żadnych filmów. Nic z tego – zostawiła swojego partnera i poleciała do Chicago kręcić Wanted.

Stało się do zaledwie tydzień po tym, jak adoptowała Paxa, najnowsze dziecko. Oświadczyła wówczas mediom:

– Zostanę w domu i pomogę Paxowi dostosować się do jego nowego życia.

W następnym miesiącu ma lecieć do Pragi. Później będzie promować A Mighty Heart, co wymaga ciągłych podróży.

Tymczasem Brad zaczyna mieć dość, bo nie może sprostać nagłemu ojcostwu, pomimo całej typowej dla Hollywood armii niani i innych pomocy.

Mówi się, że ich rozstanie byłoby jednym z największych tegorocznych rozpadów związków.

– [Agnelina] wierzy, że może mieć wszystko. Kiedyś powiedziała mi: „Będę to miała! Poczekaj tylko!\” Jeśli chodzi o media, to jest przyzwyczajona do szumu. Nie przejmuje się plotkami i tym, co o niej wypisują – mówi jej znajomy. – Brad jest dzięki niej zupełnie innym człowiekiem. Ona porzerza jego horyzonty. Tak, jakby żył z Matką Teresą.

No tak. Tylko że Matka Teresa nie miała lesbijskiej przeszłości, nie całowała brata w usta (publicznie), nie nosiła fiolek z krwią swoich mężczyzn na szyi. Sama Angelina przyznała nawet, że fascynują ją noże, zwłoki i kostnice – jako 15-latka zapisała się na kurs balsamowania zwłok! Do tego wszystkiego uwielbia powtarzać, że \”widzi coś pociągającego w sadomasochistycznym seksie\”.

Wygląda na to, że teraz znalazła inny pomysł na siebie samą. Autokreacja to jednak trudne zadanie, ale Jolie już zdała się opanować je do perfekcji.

Manipuluje mediami. (…) Sama dzwoni do paparazzi i mówi im, gdzie i kiedy będzie, czasami nawet prosi o kopie zdjęć – pisze wspomniany dziennikarz.

A czy podobnie postępuje z Bradem?

– On zawsze pragnął rodziny, ale jak we wszystkim, tak i tutaj potrzebny jest umiar. Obarczyła go czwórką dzieci i to w przeciągu dwóch lat. Wszystkie mają mniej niż 6 lat. To nie zabawa. Gdyby tylko chciała, mogłaby łatwo skończyć ten związek. Dwa razy była już zamężna. Teraz nie chce ślubu. Nawet z Bradem. On to zupełnie co innego. Poślubiłby ją w ciągu sekundy, gdyby tylko chciała. Ale nie chce.

Możliwe – po Angie można się tego spodziewać. Jej małżeństwo z Billym Bobem Thorntonem wydawało się nierozerwalne. Jednakże pewnego dnia aktorka \”obudziła się i powiedziała, że czuje się jakoś inaczej; to był koniec wszystkiego\”.