O Weronice Rosati nie da się pisać bez złośliwości i politowania – ta dziewczyna aż się o to prosi.

Fakt znalazł jej cytat dla Gali, w którym Wera żali się na… życie. Twierdzi, że „urodziła się po to, aby cierpieć\”.

– Codziennie mam jakiś problem. A to pies mi się rozchoruje, a to pokłócę się z kimś, kto jest mi bliski, a to coś w szkole mi nie wyjdzie. Może po prostu urodziłam się, żeby cierpieć – mówi. I ciągnie dalej: – Nazywam się Weronika Anna Dolores Rosati. Święta Weronika otarła Jezusowi twarz. Anna to matka Marii Dziewicy. A Dolores – matka cierpiąca. To ostatnie imię sama sobie wybrałam podczas bierzmowania.

Może po prostu jest egzaltowana i niewielkie ma jeszcze pojęcie o życiu? Mimo to życzymy jej w dalszym ciągu takiej naiwności, by cierpieniem nazywać niepowodzenie w szkole.