Jola Rutowicz zamierza uwiarygodnić swoją opowiastkę o ślubie i razem z fotoreporterem Super Expressu udała się na poszukiwania sukni ślubnej. Och, a może on tam był przypadkiem? (Bo przecież tabloidowi paparazzi są wszędzie.) Nie, jednak obstawiamy wersję z ustawką.

Rutowicz szuka dla siebie kreację na ten niezwykły dzień, kiedy poślubić ma niejakiego 36-letniego Matta, Amerykanina, którego zna od zaledwie 2 miesięcy.

– To człowiek o wysokiej pozycji. Nie mogę zdradzić, kim jest dokładnie, mogę tylko powiedzieć, że na stałe mieszka w Miami. Stąd też pomysł, aby to miasto było miejscem doniosłej uroczystości – opowiada Super Expressowi menedżer Joli.

To i menedżer jest w te fantazje zamieszany?

Podejrzewamy, że 23 marca, po rzekomym ślubie przeczytamy o tym, jak to Jola zwiała sprzed ołtarza, bo zdała sobie sprawę, że wcale faceta nie kocha. Może nawet dołączą jakieś ustawiane zdjęcia?