Wygląda na to, że powrót do zdrowia Macieja Zientarskiego to droga przez mękę nie tylko ze względu na rehabilitację. Jak donosi Fakt, żona dziennikarza, Beata, uważa, że jej teściowie porwali syna. Podobno nie dopuszczają do kontaktu z nią.

Dzieci nie widziały ojca ponad dwa miesiące. Na dodatek, według relacji Zientarskiej, nie chodzi on na rehabilitację. Pani Beata czuwała przy jego łóżku każdego dnia, załatwiała lekarzy, opiekowała się, a teraz nie może z nim być. Dlaczego? Nie wiadomo.

Historia jest co najmniej dziwna. Ciężko uwierzyć, że znany dziennikarz Włodzimierz Zientarski bez powodu rozdzielił rodzinę syna. Znając życie, niedługo poznamy relację drugiej strony lub życzliwych znajomych.