Jeszcze nie tak dawno wytykał Izabeli Trojanowskiej, że chodzi na imprez i z lubością oddaje się darmowym zabiegom, tudzież wyładowuje reklamówki jedzeniem.

Tym razem Fakt przyłapał Beatę Kozidrak, jak kupuje bieliznę w zwykłym hipermakercie. Oczywiście wspomniawszy wcześniej, ile gwiazda kasuje za jeden koncert. A bierze niemało – 40 tys. zł.

Piosenkarka wprawiła w zdumienie klientów hipermarketu Tesco, gdy buszowała w poszukiwaniu białej bielizny. Nie żadne tam ekskluzywne koronki – gwiazda okazała się skromna i oszczędna.

Dziennik nie skąpił nam szczegółów dotyczących nawet i rozmiarów pani Beaty: miseczka nr 4, staników sztuk 4, kolory biały, beżowy i ecru.

Piosenkarka zapłaciła za nie kartą i z uśmiechem udała się do stoiska z kosmetykami na środku pasażu Tesco. Oglądała tusze, cienie do powiek, wąchała szminki. Po zakupach jak prawdziwa dama wyszła ze sklepu wprost do czekającego na nią przed wejściem bordowego kabrioletu. Odjechała szczęśliwa i zrelaksowana, bo na kobiety nic tak dobrze nie działa jak udane zakupy. Zwłaszcza gdy się nie przepłaciło… – pisze Fakt.

I bardzo dobrze.