/ 03.02.2009 /
W tym roku Telekamery – o dziwo – były imprezą bardziej sympatyczną.
Prowadzący wzięli chyba poprawkę na poprzedni rok i wypowiadali się z większym luzem, podobnie jak wręczający nagrody.
Obyło się bez zbędnego nadęcia i nawet egzaltowany Tomasz Kammel nie irytował.