Dariusz Michalczewski twierdzi, że się zmienił. W wywiadzie z Galą opisuje, jak z playboya stał się odpowiedzialnym facetem, gotowym na ojcostwo.

– Kiedyś byłem uzależniony od kobiet. Basia jest pierwszą, której nie zdradziłem. Wiem, że niewierność jest brzydka, ale kiedyś byłem głupi i prymitywny. Miewałem cztery narzeczone naraz. To było modne i cool. Mieszkałem w Hamburgu, byłem mistrzem świata i myślałem, że wszystko mi wolno. Że nie ma większego dżolero ode mnie. Teraz się tego brzydzę – mówi.

Basia Imos albo ma w sobie bezgraniczne zaufanie, albo pokłady naiwności.

Trzeba przyznać, że takie wyznania nie brzmią w ustach Tigera zbyt szczerze:

– Teraz nasza największa przyjemność to herbatka, telewizorek, łóżko, przytulanie. To już nawet nie chodzi o seks, bo on zawsze jest fajny. My lubimy bliskość.

Cóż, ludzie się zmieniają. Mniej lub bardziej trwale, ale zawsze.

Więcej w najnowszym numerze magazynu Gala.