Niegdysiejsza księżniczka popu, Britney Spears marzy o wielkim powrocie. Regularie odwiedza studio i zajęcia taneczne. Za wszelką cenę chce być znowu w formie.

I uważa, że jej manager Larry Rudolph utrudniał jej to wszystko, dlatego – jak donoszą źródła – zwolniła go w piątek. Jej zdaniem odwyk był krokiem w tył i wcale go nie potrzebowała.

Britney miała powiedzieć, że chce mieć wokół siebie tylko zaufane osoby, nic więcej. Dzięki nim poradzi sobie ze wszystkim, bez konieczności leczenia się.

Piosenkarka wini też Rudolpha za swoje imprezy i inne wpadki. Nawet znajomość z Paris Hilton uważa za jego sprawkę.

Tymczasem specjaliści (w tym psychologowie) wciąż uważają, że Brit ma poważne problemy ze sobą.

– Jej ostatnie nagranie nie jest śmieszne. To tragiczny przykład i dowód na to, że Britney stale cierpi na poważną depresję. Nagranie pokazuje, jak bardzo jest znerwicowana – mówi jeden z nich.

Jeżeli nie wiecie, o jakim nagraniu mowa, zapraszamy tutaj: Oto przesłanie Britney Spears.