Paris Hilton raz już oświadczyła, że urodziła się po to, by być „ikoną\”. To jednak było skromne stwierdzenie w porównaniu do najnowszego.

Dziedziczka powiedziała niedawno w rozmowie z E! News, że jest blond-ikoną tego dziesięciolecia, porównując się do Księżnej Diany i Marilyn Monroe.

– Nie ma w świecie drugiej takiej osoby, jak ja. Myślę, że każda dekada ma swoją blons-ikonę, jak Marilyn Monore czy Księżną Dianę. A teraz to ja jestem tą ikoną – mówi Paris.

Nawet jeśli to prawda, to faktycznie widać, że ta dekada upływa pod znakiem kryzysu. Jakie czasy, taka ikona.