Minął prawie rok od afery, jaką rozpętała się po opublikowaniu przez tygodnik Na żywo informacji, że Doda będzie reklamować prezerwatywy marki Taboo (news tutaj.)

Doda zaprzeczała wtedy, jakoby użyczyła wizerunku firmie produkującej prezerwatywy i groziła sądem w razie, gdyby ktoś jeszcze chciał się zareklamować w taki sposób jej kosztem.

Dziś sprawa powraca, ale w innym kontekście.

Na żywo podaje, że Radosław Majdan podpisał lukratywny kontrakt na reklamę prezerwatyw tej samej firmy, z którą Rabczewska zerwała współpracę w niemiłej atmosferze.

Piłkarz (a może już \”model\”?) ma występować na billboardach i w reklamach prezerwatyw.

A to wszystko wbrew woli Dody, która ponoć była przeciwna udziałowi byłego męża w kampanii.

Ciekawe – czy to prawda, czy kolejna śmierdząca sprawa?