/ 04.03.2009 /
Długie czekanie do nowe role to chleb powszedni niejednego polskiego aktora. Kiedy jedni biadolą, inni biorą sprawy w swoje ręce.
Na przykład Michał Milowicz, ma już wyraźnie dość i postanowił pójść śladem Mela Gibsona. W rozmowie z Faktem powiedział, że chce się obsadzać we własnych filmach.
– Przyznaję, mam taki pomysł, ale na razie jestem na początku drogi – mówi aktor.
W jakich rolach widzielibyście Michała Milowicza?