Przekrój napisał, a Super Express nagłośnił, że producenci filmu Kochaj i tańcz dostali aż półtora miliona złotych dotacji na realizację romantycznej komedii.

Pieniądze pochodziły z funduszy Instytutu Sztuki Filmowej – państwowej organizacji, którą finansujemy z naszych portfeli. Cały film kosztował 5,5 miliona złotych.

Media z nutą szyderstwa pytają, ile z tej puli przypadło w udziale gwiazdom filmu – Izie Miko i Mateuszowi Damięckiemu oraz czy nie ma przypadkiem bardziej ambitnych produkcji, które powinny dostawać taką kasę.

Nie ma? Może i są, ale nie mają takiej siły przebicia. A szkoda.

Zresztą – kto był w kinie, niech sam oceni. Może faktycznie było warto wspierać ten film?