Na oficjalnej stronie Dody pojawiły się oświadczenia dotyczące oskarżeń piosenkarki o plagiat, jaki zarzuca jej norweski zespół Fountainheads.

Przypomnijmy, że grupa oskarżyła Rabczewską o kradzież melodii do piosenki To jest to. Pisaliśmy o tym wczoraj.

Doda nie ma nic wspólnego ze sprawą plagiatu piosenki „To jest to”, nigdy też nie czerpała korzyści finansowych związanych z tym utworem.

Najzwyczajniej w świecie została oszukana. Powielanie informacji o rzekomej kradzieży jest nieprawdziwe i godzi w dobre imię Artystki – napisał na stronie Dody jej management i dodał, że całkowitą odpowiedzialność w tej sprawie ponosi wydawca płyty – UNIVERSAL MUSIC POLSKA.

Z kolei wydawca płyty Rabczewskiej w swoim oświadczeniu informuje, iż publikacja informacji na temat rzekomej kradzieży przez Dodę piosenki narusza jej prawa osobiste.

Universal tłumaczy, że w 2008 roku dążył do wyjaśnienia sytuacji, a reedycja płyty Diamond Bitch w minionym roku ukazała się już bez piosenki To jest to.

Dziwi więc fakt, iż wiele miesięcy po zakończeniu rozmów w tej sprawie postanowiono nagłośnić ją w mediach – czytamy w oświadczeniu.

Najważniejsze wydawca zostawia na koniec:

Firma Universal Music Polska niniejszym informuje, iż Artystka DODA nie miała świadomości, iż przedstawiony jej utwór muzyczny „To jest to” jest autorstwa innej osoby niż ta, która oświadczyła, iż jest jej autorem. Artystka została oszukana, a dowiedziała się o tym dopiero po wprowadzeniu na rynek płyty. W zaistniałej sytuacji wszelkie informacje publikowane w mediach, iż to DODA ukradła utwór są nieprawdziwe i naruszają dobra osobiste Artystki. Powielanie tych nieprawdziwych informacji zarówno przez media, jak i przez inne osoby, może spowodować reakcję ze strony Artystki w postaci skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego w celu ochrony przysługujących jej praw.

Pozostaje więc pytanie – kto oszukał Dodę?

\"Doda\"