Który to koniec Żmudy-Trzebiatowskiej?
Przepowiadają po raz setny. Nikt jej nie chce z Królem w tle.
Marta Żmuda Trzebiatowska, jedna z najładniejszych polskich aktorek i do niedawna wielka pupilka telewizji, jest już coraz mniej pożądaną gwiazdą.
Mimo zdobycia tytułu \”Najpiękniejszej\” od magazynu Viva w TVN-ie jest już coraz mniej rozpieszczana. A przynajmniej tak twierdzą informatorzy magazynu Na żywo. – Miała być największym magnesem Teraz albo nigdy – mówi tabloidowi pracownik stacji w rozmowie z magazynem. – Z tego powodu znalazła się w \”Tańcu z gwiazdami\”. Wszyscy liczyli na to, że wygra. Ale życie prywatne i relacja z Adamem Królem wpłynęły negatywnie na jej wizerunek. Dowód? Klapa filmu \”Nie kłam kochanie\”. Cóż, Marta nie budzi takiego zaufania i sympatii, jak Joanna… |
Chodzi oczywiście o Joannę Brodzik, która wraca na ekrany w serialu mającym zastąpić Teraz albo nigdy.
Marta była słodka, ale jak widać chyba brakuje jej odrobiny przebojowości. Tylko – wbrew pozorom – wciąż jest w nowej ramówce, a ludzie wciąż chcą o niej czytać. Z jej końcem jest jak z końcem Dody – każdy go przepowiada, każdy na niego czeka, a końca nie widać.