„I co z tego?\”, pomyślałam, kiedy przeczytałam notatkę Faktu na temat korzystającej z solarium Kasi Tusk. Dziennik wykazuje poważną obawę o stan skóry adeptki tańca towarzyskiego.

Kasia postanowiła trochę się opalić, ale na szczęście w kabinie była tylko kilka minut.

To dobrze, bo zbyt wiele czasu spędzonego pod lampą może zakończyć się fatalnie. Przykro by było, gdyby za parę lat Kasia zaczęła przypominać niektóre starsze koleżanki z \”Tańca…\”, których skóra po solarium zrobiła się pomarańczowa – czytamy.

Naprawdę uważacie, że jest się czego bać? Sądząc po zdjęciach tanoreksja jej jeszcze nie grozi, chociaż w niektórych kręgach to już epidemia.

[Na zdjęciu Kasia Tusk w towarzystwie Ewy Szabatin, turniejowej partnerki Stefano Terrazzino, podczas otwarcia warszawskiego hotelu Hilton.]