Obaj biorą narkotyki. Obaj widzieli UFO. Obaj twierdzą, że nie kłamią.

Muzyk miał ponoć doświadczyć spotkania trzeciego stopnia w latach 60-tych.

Od tamtego czasu Mick Jagger bardzo interesuje się tematyką życia pozaziemskiego.

– W 1968 roku Mick pojechał na camping ze swoją ówczesną dziewczyną, piosenkarką Marianne Faithful. Tam natknął się na świetlisty pojazd w kształcie cygara – mówi autor jego biografii. – Po tej sprawie na terenie swojej posiadłości zainstalował wykrywacz UFO.

Ponoć artysta zobaczył również statek kosmiczny rok później, podczas kalifornijskiego koncertu.

Jak się okazuje, Mick nie jest jedynym członkiem zespołu, który wierzy w kosmitów. Ponoć gitarzysta Keith Richards też „widział kilku\”.

Tylko czy można wierzyć facetowi, który żartował, że wciągał nosem prochy własnego ojca? Marne to chyba świadectwo.