Justyna Steczkowska rozmawiając z Robertem Patoletą z Wideoportalu skorzystała o okazji, by zasunąć szpilę Dodzie – nazwała ją Dosią. Czyżby chodziło o skojarzenie ze świnką z opakowań tanich środków czystości?

Mieliśmy też okazję zobaczyć, jak pewien mężczyzna przyszedł, by wręczyć jej kwiaty. Pewność siebie piosenkarki zaskakuje. Zwróćcie uwagę, jak Justyna nie ma żadnych oporów przed dotykaniem – po ramionkach, po dłoniach… Co najmniej jak z dobrym znajomym.

Więcej na ten temat znajdziecie tutaj