Holly Madison, z trzech byłych ulubienic Hugha Hefnera, zawsze była tą najskromniejszą.

W przeciwieństwie do Kendry i Bridget nie przepadała za przesadnym eksponowaniem swojego ciała.

Odkąd porzuciła właściciela Playboy’a coraz częściej można ją spotkać na salonach. Niestety po rozstaniu z Crisem Angelem, jak na razie, nikt jej na nich nie towarzyszy.

Były Króliczek Playboya bardzo lubi kreacje w różne wzorki. W sukience w czerwoną partnerkę pojawiła się na imprezie magazynu US Weekly. Wszystko było by dobrze, gdyby nie kilka szczegółów.

Po pierwsze ten deseń. Wystarczyło wybrać jednolity kolor i już byłoby lepiej. Po drugie, kreacja z jednym ramiączkiem, przy tak dużym biuście raczej nie wyglądała korzystnie. Można by przypuszczać, że drugie ramiączko nie wytrzymało nadmiaru zawartości dekoltu i po prostu się urwało.

Plus dajemy natomiast za makijaż. Lekki i delikatny. Bo po co więcej.

\"