/ 27.04.2007 /
Nie znam się, a już na pewno nie tak, jak nasz redakcyjny kolega Zen.
Dla mnie sesja jest bardzo typowa – ot, Carmen Electra pręży i wygina się, pokazując to, co ma najlepsze.
Mój znajomy mechanik samochodowy ma takie fotki rozwieszone w całym swoim warsztacie. Pirelli to to nie jest, ale grunt, że panom się podoba.