Lindsay Lohan jest mało konsekwentna. Raz twierdzi, że aktorstwo to jej marzenie, innymi razy narzeka na zawód, ile się tylko da. Swoje wybryki, wyskoki, coraz to nowi partnerzy (lub partnerki), a przede wszystkim nałogi, zwala na samotność, jaka towarzyszy byciu aktorką.

– To trudna sprawa, mieszkać w Los Angeles i nie zabawiać się, nie spędzać czasu ze znajomymi – użala się Lohan. – Bycie aktorką oznacza dla mnie samotność, a ja tego nie znoszę. Zwłaszcza nienawidzę spać sama.

Nie zabawiać się? Nie spędzać czasu ze znajomymi? Nie rozumiem – czy nie robisz tego co wieczór?