Ten moment przejdzie chyba do historii. Widzowie charytatywnego odcinku amerykańskiego Idola mogli zobaczyć na scenie coś zjawiskowego. Celine Dion zaśpiewała w duecie razem z Elvisem Presleyem. I nie był to żaden tam wyświetlony na ekranie obraz, czy sobowtór. Król Elvis stał obok niej!

Telewizja czyni cuda. Oczywiście każdy z nich poparty jest solidną dawką techniki.

Presley oczywiście nie wstał z grobu. Jego postać pojawiła się na scenie dzięki użyciu hologramu, który został przeniesiony z poniżeszego nagrania:

A tak wyszła ostateczna wersja. Trzeba przyznać, że wrażenie robi.