Cassie wydawała się całkowicie opanowana, kiedy do internetu wyciekły jej nagie zdjęcia:

– Nie zachowujcie się, jakbyście nigdy nie widzieli cycka! – pisała wówczas na swoim blogu.

Teraz piosenkarka tłumaczy się z fotek i wini Gmail. Twierdzi, że zdjęcia zostały skradzione z jej konta pocztowego.

– To było rok temu. Zrobiłam te zdjęcia i wysłałam je. Nawet ich już nie mam, więc to było najdziwniejsze w tym wszystkim. Około jedenastej w nocy dostałam telefon odnośnie tego, co się stało i aż mnie ścisnęło za żołądek – opowiada.

– To był stary email z zeszłego roku. Właściwie to był GMail, a czasami GMail jest najgorszy – mówi.

Cassie przyznała, że zdjęcia były przeznaczone dla jej ówczesnego chłopaka.

– Dużo ludzi tak robi – tłumaczy się. – Ja też je komuś wysłałam. Teraz oczywiście nauczyłam się, aby nie robić tego przez maila.

Tutaj zobaczycie, o jakich zdjęciach mowa.

&nbsp