Najstarszej córce Billy Boba Thorntona, Amandzie Brumfield, w środę został postawiony zarzuć morderstwa pierwszego stopnia oraz znęcania się nad dzieckiem. Dziewczyna przebywa obecnie w areszcie.

W październiku 2008 roku Amanda opiekowała się roczną dziewczynką. W zeznaniach powiedziała, że dziecko w trakcie zabawy spadło ze schodów i uderzyło się w główkę. Nie potrafiła jednak wyjaśnić dlaczego wezwała karetkę dopiero po dwóch godzinach od wypadku. Powiedziała tylko, że sama próbowała udzielić pierwszej pomocy. Sekcja zwłok wykazała jednak, że obrażenia jakich doznało dziecko nie były spowodowane upadkiem. Wszystko wskazuje na to, że były to celowo zadane ciosy, które w konsekwencji doprowadziły do zgonu.

Thornton, gdy doszło do aresztowania jego córki, powiedział stacji CNN, że od kilkunastu miesięcy nie miał z nią kontaktu i nie będzie się wypowiadał na ten temat. Podobno stosunki między nimi były tak napięte, że aktor miał powiedzieć, że jak dla niego jego córka może dostać dożywocie i zgnić w więzieniu. Jak widać kochający z niego tatuś.