Niedawno zakoñczył się rozwód z Mandaryną a już sąd znowu przypomniał sobie o tzw. Czerwonym.

Były wspólnik Michała Wiśniewskiego z czasów spółki Reim Music Factory Alfred Reimann zarzuca wokaliście okradanie ich wspólnej firmy. Proceder miał rzekomo miejsce 8 lat temu.

Firma udostępniała studio nagraniowe m.in. Varius Manx i Big Cycowi. Wiśniewski miał spłacać raty leasingowe za sprzęt muzyczny, ale tego nie robił. Reimann twierdzi, iż była to zwykła kradzież. Dochody miało przynosić także samo Ich Troje.

Niestety, z tego tytułu spółka tez nie odnotowała zysku. Działalność na szkodę firmy jest niezwykle poważnym zarzutem, oskarżenie oparto na ustaleniach Urzędu Skarbowego i prokuratury. Reimann ocenił szkody na 3 miliony złotych.

Czy i tym razem uda się Wiśniewskiemu wymigać od sprawiedliwości? Wyrok może oznaczać 10 lat więzienia. I kto wtedy będzie dla nas śpiewał, kto spłodzi kolejne dzieci o dziwacznych imionach? Apelujemy do sądu, aby nie odbierał nam takiej gwiazdy.