Lindsay Lohan ukradła formułę kosmetyku?
Pewna pani chemik pozwała gwiazdkę.
/ 07.07.2009 /
Nie każdy zachwyca się nowymi preparatami Lindsay Lohan, miłośniczki opalenizny w sprayu.
Samoopalacze firmowane jej nazwiskiem świetnie sprzedają się w Stanach Zjednoczonych.
Nietrudno zatem zrozumieć furię pewnej pani chemik z miasta St. Petersburg (nie tego rosyjskiego, a amerykańskiego, w stanie Floryda) która twierdzi, że Lindsay wykorzystała w kosmetykach jej formułę.
Jennifer Sunday, bo tak nazywa się chemiczka, jest przekonana, że skład produktów opracowała niedawno. Oskarża Lohan o kradzież i domaga się udziału w dochodach ze sprzedaży.
Jak widać kosmetyki SevynNine (siódemka i dziewiątka to szczęśliwe cyfry LiLo), które miały przynieść fortunę, na razie przynoszą kłopoty.