Na Twitterze Mariah Carey przeprasza swoich fanów za nieudany występ, jaki dała we wtorek, podczas uroczystości pożegnania Michela Jacksona.

Diva wystąpiła jako pierwsza – razem z Treyem Lorenzem zaśpiewała utwór I’ll Be There.

Carey pisze, że przytłoczyły ją emocje. Gdy stała na scenie, przed nią, odrobinę niżej, stała trumna gwiazdora, a nad nią, na wielkim ekranie pokazywane były zdjęcia Jacksona.

– Zaśpiewanie dzisiaj było po prostu niemożliwe. Nie mogłam się powstrzymać od płaczu. Przykro mi, że nie zrobiłam tego dobrze, ale dosłownie zatkało mnie, kiedy zobaczyłam go tam przede mną – napisała Mariah.

I dodała:

– Jedno wiem na pewno – nigdy nie powiemy mu tak naprawdę \”do widzenia\”. Jego dziedzictwo trwa nadal dzięki jego muzyce i milionom ludzi. Jego ponadczasowa muzyka inspirowała. Michael na zawsze zostanie w naszych sercach.