Wiemy, kto jest temu winien – Marc Anthony przyznał niedawno, że to on wybiera kreacje swojej żony. Decyduje też o makijażu i uczesaniu.

Mamy więc sprawcę tej wpadki stylistycznej. Jennifer Lopez wygląda w tej fryzurze co najmniej o 10 lat starzej. Suknia też jakaś przerysowana, łącznie z dodatkami. Srebro aż kapie – mamy go na kreacji, biżuterii, spinkach, torebce, butach… Dobrze, że cienie są szare, a nie połyskujące srebrnym brokatem. Tego chyba moje oczy by już nie zniosły.

Byłoby ładnie, ale we wszystkim potrzeba umiaru.

A od J.Lo wymagamy więcej – w końcu tytuł Ikony Mody zobowiązuje. Może jednak wcale się na tym nie znam…